Berlin to miasto w którym zawsze jest co robić! Niezliczona ilość muzeum, wydarzeń kulturalnych, zabytków i to, co ostatnio wkręciło mi się najbardziej – opuszczone miejsca.
Urban exploration (często skracane do urbex lub UE – eksploracja miejska) – eksploracja zazwyczaj niewidocznych lub niedostępnych części ludzkiej cywilizacji. Urban exploration jest także często nazywane infiltracją, jednakże panuje opinia, że infiltracja jest bardziej związana z eksploracją czynnych lub niezamieszkanych miejsc. W Stanach Zjednoczonych używa się także terminu draining (od drain – kanał ściekowy – eksploracja właśnie kanałów), speleologia miejska (ang. urban spelunking), urban caving, vadding, hackowanie budynków (ang. building hacking), hackowanie rzeczywistości (ang. reality hacking), hackowanie dachów i tuneli (ang. roof and tunnel hacking).
źródło
Table of Contents
Opuszczone miejsca w Berlinie – Spreepark
To miejsce, od którego zaczęło się nasze zainteresowanie Urbexem. Widok trochę jak z horroru (szczególnie przy późnojesiennej aurze) był na tyle wciągający, ze nie mogliśmy przestać patrzeć na zardzewiałe karuzele, walające się wszędzie wagoniki i opuszczone budki , w których zmęczeni rozrywką ludzie mogli kupić sobie coś do jedzenia.
Historię Spreeparku znajdziecie tutaj.
Opuszczone miejsca w Berlinie – Blub
Kolejne miejsce, które kiedyś tętniło życiem. Aquapark, otwarty w 1985 przez prawie 20 lat stanowił miejsce zabaw dla mieszkańców Berlina i okolicznych miejscowości. Wchodząc na teren ośrodka, człowiek zaczyna się zastanawiać, dlaczego tak piękne, kolorowe i (na swoje czasy) nowoczesne miejsce spotkał taki los. Oglądając pozostałości po niegdyś tętniącym życiem parku, można dojść do wniosku że, nie oszczędzono na budowie tego miejsca. Były tu zjeżdżalnie, fontanny, kanał wodny, ogród z saunami i mega zjeżdżalnia o długości ponad stu metrów. Teraz zostały tylko ruiny.
Wraz z upadkiem muru berlińskiego liczba odwiedzających aquapark zaczęła spadać. Pogorszyły się też warunki sanitarne. To wszystko skutkowało tym, ze na terenie parku zadomowiły się szczury. Warunki sanitarne pogarszały się, a liczba szczurów rosła.W związku z tym, władze podjęły decyzję o zamknięciu parku.
Opuszczone miejsca w Berlinie – Kinderkrankenhaus Weißensee
Klasyka horroru – opuszczony szpital. Jeden z najpopularniejszych urbexowych spotów w Berlinie ( razem z nami zwiedzało go kilka innych grup). Miejsce jest po po prostu przerażające – nie tylko ze względu na opłakany stan budynków (trzeba uważać, gdzie się stawia stopę, bo można wylądować piętro niżej).
Historia obiektu zaczyna się w marcu 1908 roku, kiedy postanowiono zbudować pierwszy miejski szpital dla dzieci w Niemczech. Miało to na celu obniżenie wysokiej śmiertelności wśród noworodków. Budowa rozpoczęła się w czerwcu 1909 roku i trwała dwa lata. Na terenie kompleksu znajdował się m.in. mały park do celów terapeutycznych, zakłady do produkcji mleka, obora i wiele innych.
Z biegiem lat dodawano więcej budynków – stąd kontrastujące ze sobą style. W 1920 roku zlikwidowano hodowlę krów, a siedem lat później budynek został ponownie powiększony o nowe skrzydło. Szpital funkcjonował jeszcze kolejną dekadę, aż do zamknięcia 1 stycznia 1997 r.
W 2005 r. nieruchomość została sprzedana rosyjskiemu inwestorowi i spółdzielni medycznej, która zaproponowała przekształcenie jej w nową klinikę. Ze względu na brak jakichkolwiek renowacji budynku, miejscem zainteresowali się dziennikarze. Odkryli oni, że szpital to tylko przykrywka dla innych interesów właściciela. Dalsze śledztwo przyniosło fantastyczną opowieść o rosyjskich lekarzach, którzy odkryli metodę leczenia raka i AIDS za pomocą fal radiowych. Osoby z otoczenia właściciela twierdziły, ze ta terapia jest skuteczna i wyleczono nią wielu Rosjan. Niestety, wyniki kuracji okazały się trudne do zweryfikowania. Po latach procesów lokalne sądy nakazały nowemu właścicielowi zwrócić nieruchomość organowi zarządzania nieruchomościami komunalnymi.
Aktualizacja 04.2022
Mimo, że coraz więcej opuszczonych budynków w Berlinie staje się własnościami prywatnymi, szpital dalej jest własnością miasta. Ostatnia próba odkupienia przez inwestorów obiektu miała miejsce pod koniec kwietnia 2022. Mieszkańcy dzielnicy Pankow, gdzie znajduje się szpital, protestowali przeciwko sprzedaży obiektu. Mimo, ze niszczejący budynek generuje koszty związane z jego utrzymaniem (chociażby instalacje nowych ogrodzeń, które ciągle są niszczone przez amatorów Urbexu, górujący nad parkiem budynek jest swoistym symbolem dzielnicy który przyciąga turystów jak magnes.
W porównaniu do lat ubiegłych, poza pogarszającym się stanem budynku nic się nie zmieniło. Niektóre budynki są w bardzo złym stanie, i wejście do nich jest średnio bezpieczne, Obiekt w dalszym ciągu nie jest chroniony/pilnowany, a jedyną przeszkodą w dostaniu się na jego teren jest podwójny płot.
Opuszczone miejsca w Berlinie – Tempelhof
Tempelhof to najstarsze lotnisko cywilne w Berlinie. Zbudowane w czasach, gdy podróże lotnicze były jeszcze w powijakach, wykazuje wiele właściwości niespotykanych w nowoczesnych portach lotniczych. Prace nad lotniskiem rozpoczęły w 1923 roku. Pierwotny budynek terminalu, zbudowany w 1924 roku zastąpiono w czasach nazistowskich obecnym budynkiem projektu prof. Ernsta Sagebiela, a plan piętra miał przypominać rozpostarte skrzydła orła związane z nazistowską ikonografią. Mimo, iż budowa budynku została przerwana przez II wojnę światową, gmach ten jest jednym z największych na świecie budynków użyteczności publicznej (zaraz po pałacu Ceausescu w Bukareszcie czy Pentagonie).
Centralne położenie lotniska okazało się zbawiennym dla mieszkańców Berlina Zachodniego. To właśnie na Tempelhof amerykanie zrzucali żywność i inne najpotrzebniejsze rzeczy podczas sowieckiej blokady miasta w 1948 roku. Lotnisko było używane przez całą zimną wojnę. Północna część budynku lotniska była bazą lotniczą USA do 1993 roku. W kwietniu 2008 roku odbyło się referendum mające rozstrzygnąć dalsze losy funkcjonowania lotniska. Próba uratowania lotniska nie powiodła się. Zagrożenia związane z dużym portem lotniczym w bliskiej odległości od terenów mieszkalnych spowodowały zamknięcie Tempelhof. Ostatni lot komercyjny z Tempelhof odbył się 30 października 2008 r. W 2010 roku okolice lotniska przekształcono w ogromny park i przestrzeń publiczną, a sam budynek jest miejscem różnych eventów (np. mecze koszykówki). Od 2018 roku kilka razy w tygodniu można (z przewodnikiem) zwiedzić opuszczone terminale.
Opuszczone miejsca w Berlinie – Karlshorst Hangars (Militärflugplatz Friedrichsfelde)
Spokojne osiedle i duży fragment terenu otoczony wysokim płotem. Ostrzeżenia o zakazie wejścia na teren i możliwym niebezpieczeństwie. Żadnych dziur w plocie, żadnych otwartych drzwi. Chwila zastanowienia i po chwili przeskakujemy przez mur. Duży fragment terenu i kilka hangarów to to, co zostało po dawnym wojskowym lotnisku.
Od 1907 roku tereny należały do firmy Siemens-Schuckert, która wykorzystywała hangary do budowy sterowców. Hangary zbudowano zgodnie z planami Josefa Ranga w latach 1916-17 . . W tym samym czasie zbudowano jednotorową linię kolejową do obsługi lotniska biegnącej z Kaulsdorf na północny wschód. Mimo, że większość lotnisk (Döberitz, Jüterbog) zlikwidowano po I wojnie światowej na podstawie założeń traktatu wersalskiego Karlshorst ocalało. Obok lotniska budowano szkołę (prawie 20 budynków, w tym główny budynek z salami lekcyjnymi i dużą widownią). Były też obiekty sportowe, w tym basen i szkoła jeździecka, a także garaże dla pojazdów silnikowych. Pierwsze zajęcia rozpoczęły się 1 kwietnia 1937 roku. Następnego dnia Rosjanie przejęli obiekt, zamieniając Karlshorst w kwaterę główną administracji wojskowej dla Niemiec (SMAD). Lotnisko było w rękach Rosjan do roku 1994, później stopniowo niszczało. Obecnie na terenie trwają prace remontowe – planuje się przekształcenie hangarów w apartamenty – w ramach kompleksu mieszkaniowego „Garden City Karlshorst”.
Ambasada Iraku
Irak był pierwszym niesocjalistycznym państwem, które uznało NRD na mocy prawa międzynarodowego w 1969 roku. Pięć lat później zespół architektów zaprojektował i wykonał budynek w stylu prefabrykowanych bloków betonowych popularnym w NRD. Betonowe pudełko (bo tak najlepiej jest określić byłą ambasadę 🙂 zostało opuszczone przez urzędników podczas pierwszej wojny w Iraku w 1991 roku.
Od 2010 roku nowa iracka ambasada znajduje się w Dahlem, a dawna siedziba w dzielnicy Pankow popadła w ruinę, stając się tym samym ciekawostką turystyczną dla fanów opuszczonych miejsc, Nawet jego właściciel – państwo irackie – wydaje się nie dbać o to dziedzictwo architektoniczne.
To miejsce miałam już odwiedzić podczas poprzedniej wizyty w Berlinie (2019), ale nie starczyło mi czasu. W 2020 roku budynek został uprzątnięty, ogrodzony wysokim płotem a na głównej bramie objawiła się tabliczka „Private Property”. Może, gdybym wyrobiła się z odwiedzeniem tego miejsca trzy lata temu zobaczyłabym znacznie więcej niż totalnie puste pokoje?
Jeżeli chcecie zobaczyć, jak wyglądała ambasada przed 2020 rokiem, możecie to sprawdzić na stronie Abandoned Berlin.
LUNA-LAGER BUNKER
Luna-Lager to opuszczony bunkier z czasów II wojny światowej należący do nazistowskiego obozu pracy Luna – Lager w Berlinie. Ten obóz pracy był wcześniej parkiem rozrywki o nazwie Luna Park, w którym berlińczycy bawili się w latach przedwojennych, nie wyobrażając sobie przyszłości tej przestrzeni.
Bunkier to wszystko, co pozostało z drugiego co do wielkości obozu pracy w Berlinie, działającego od czerwca 1940 do kwietnia 1945 roku. Obóz nazwano „Luna-Lager” (Luna Camp) na cześć dawnego parku rozrywki „Lunapark”, który krótko przed wojną został przeniesiony do Schönholzer Heide.
Około 1900 r. w okolicy zbudowano uzdrowiska dla kobiet i dzieci. Leczono tam gruźlicę, anemię, osłabienie nerwów, choroby żołądka i krzywicę. W latach 20. XX wieku dobudowano korty tenisowe i boiska do piłki nożnej, a w 1930 r. dobudowano tor saneczkowy. Lunapark w drodze rozwoju został przemianowany na Traumland (Dreamland). Była to wczesna wersja Spreeparku, z mnóstwem atrakcji, diabelskim młynem, a nawet kolejką górską zwaną Himalaya-Bahn. Wojna położyła jednak kres zabawie i
Wtedy park rozrywki stał się obozem pracy. Robotników przymusowych – głównie z Polski, Francji, Belgii, Chorwacji, Serbii i „Ostarbeiter” (ZSRR)– wykorzystywano do produkcji broni.
„Pracownicy” musieli pracować na 12-godzinnych zmianach przez sześć dni w tygodniu. Wielu robotników zmarło z niedożywienia i chorób, inni ginęli w nalotach bombowych z powodu braku odpowiedniej ochrony. Do końca 1942 r. w obozie „pracowało” do 2500 robotników, każdy zidentyfikowany według pochodzenia. Polscy robotnicy byli oznaczeni literą „P”, a „OST” oznaczało Sowietów. Ponad 100 więźniów, w tym 12 niemowląt i dzieci, zmarło w obozie w latach 1942-1945. Ocaleni zostali uwolnieni przez Armię Czerwoną.
Z trzech bunkrów, które zostały zbudowane w okolicy, pozostał tylko ten. Znajduje się w parku Schönholzer Heide, w pobliżu lotniska Tegel.