Moje urbexowe doświadczenia z zachodniej flanki to Berlin. Nigdy nie poszłam dalej. W Holandii trudno znaleźć cos opuszczonego, bo – ze względu na brak mieszkań – każdy budynek jest na wagę złota. Nigdy nie myślałam, że dwie godziny drogi na zachód znajdę nie tylko opuszczony budynek, ale całe miasto!
Table of Contents
Doel Belgia opuszczone miasto – historia
Doel zostało założone w XIII wieku i pierwotnie – ze względu na położenie nad rzeką Skaldą – było osadą rybacką. Przez wieki wioska rosła i rozwijała się jako mała społeczność rolnicza.
W XVI wieku, w czasie trwania wojny osiemdziesięcioletniej, kiedy to Holendrzy chcieli wyzwolić się od panowania hiszpańskiego, Doel stało się ufortyfikowanym miastem. Jego położenie w pobliżu granicy z Niderlandami czyniło go podatnym na ataki, a fortyfikacje miały chronić ten teren.
W XIX wieku Doel doświadczył znacznego rozwoju przemysłowego. Budowa doku i połączenie kolejowe z Antwerpią, przyczyniły się do rozwoju gospodarczego wsi.
Doel Belgia – dlaczego miasto jest opuszczone?
Jednak w XX wiek władze zadecydowały o zburzeniu spokoju mieszkańców. Wieś stanęła przed poważnymi wyzwaniami ze względu na bliskość portu w Antwerpii i ekspansję przemysłową w regionie.
W latach 60. ubiegłego stulecia rząd belgijski ogłosił plany rozbudowy antwerpskiego portu, co wiązało się z wyburzeniem Doel i kilku innych pobliskich wiosek. Wielu mieszkańców zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów, a budynki zostały wywłaszczone przez rząd. Mimo protestów i walk prawnych plany ekspansji posuwały się naprzód.
W latach 70. i 80. Doel stało się ośrodkiem protestów antyatomowych. Planowano budowę elektrowni jądrowej w pobliżu wsi, co doprowadziło do powszechnego sprzeciwu i demonstracji. Pomimo oporu elektrownia jądrowa Doel została ostatecznie zbudowana i zaczęła działać w 1975 roku.
Przez lata wieś borykała się ze stałym spadkiem liczby ludności, ponieważ wyburzano coraz więcej domów, a pozostali mieszkańcy stawali w obliczu niepewności co do przyszłości swoich dalszych losów. Część z nich opuściła miasteczko, właśnie ze strachu o swoją przyszłość.
Na przełomie XX i XXI wieku doel zyskało łatkę miasteczka, w którym panuje bezprawie. Do miasta zaczęli ściągać skłotersi i przejmować opuszczone budynki. Na elewacjach pojawiały się coraz to nowe graffiti. Żeby zastopować ogarniające miasto bezprawie władze postawiły skłotersom ultimatum: mogą wykupić zasiedlone domy za bardzo niską kwotę albo je opuścić. Wiele domów w Doel jest teraz opuszczonych, co nadaje wiosce wygląd miasta duchów.
Kilka domów jest dalej zamieszkałych, a do miasta dwa razy dziennie przyjeżdża autobus. Ponadto, czynna jest kawiarnia, a na obrzeżach pojawiają się food trucki z przekąskami.
Doel -obecnie
Doel przyciąga również artystów i fotografów, którzy są zafascynowani jego wyjątkową atmosferą. Opuszczone budynki stały się płótnami dla sztuki ulicznej i graffiti, przyciągając gości zainteresowanych urbexemi fotografią.
Przyszłość Doel pozostaje niepewna. Plany rozbudowy portu zostały tymczasowo wstrzymane i toczyły się dyskusje na temat zachowania wioski jako miejsca dziedzictwa kulturowego. Jednak los miasta nadal jest przedmiotem dyskusji i spekulacji.
Spodobał Ci się wpis? Chcesz więcej podróżniczych ciekawostek z Belgii? Kliknij obrazek poniżej!