Ten post miałam napisać już jakiś czas temu. Bo (druga) rocznica mojej emigracji wypada 26. lutego. Ale nie miałam na to czasu. Ani siły. Teraz siły dalej nie mam, bo COVID wysysa ze mnie energię, za to mam czas – bo kwarantanna. Więc spróbuję się skupić, i napisać coś z sensem o mojej (na razie) …
Bruksela – miasto kontrastów
Cholernie brakuje mi podróży. Brakuje mi tego, że mogę spakować plecak, wsiąść na kilka godzin w busa albo pociąg i zresetować się. Dlatego, kiedy tylko obostrzenia pozwalają, szukam jakiegoś kierunku. Nawet jeśli kiedyś już tam byłam, to i tak pojadę. Bo zawsze to chociaż na chwilę inny widok, niż ten, który codziennie widzę za oknem …
Choco Story Bruksela – Jak powstaje czekolada?
Belgia jest dość dobrze znana ze swoich czekoladek i jest domem dla takich producentów czekolady, jak Godiva, Guylian i Leonidas, a także bardziej komercyjnych marek, takich jak Côte d’Or. Nic więc dziwnego, że w miastach takich jak Bruksela można nie tylko kupić dobrą czekoladę, ale też dowiedzieć się więcej o historii tego produktu Jednym z …
Haga – miasto, w którym nic nie ma
Napisała do mnie koleżanka „wpadnę do Ciebie w sobotę, pokażesz mi swoje miasto”. I wtedy zaczęłam myśleć, co mogę pokazać, bo tak na poważnie, to w Hadze w sensie turystycznym pokazać za wiele nie można. Czy aby na pewno?
Podróżnicze podsumowanie roku 2020
Z początkiem każdego nowego roku składałam sobie obietnicę, aby co miesiąć wyjechać z Warszawy chociaż na chwilę. Docelowo za granicę, ale Polska też była Ok. Ten rok był inny. Bo nikt nie wiedział w styczniu, co się będzie działo później. I tak, po owocnym w podróże początku roku musiałam mocno przystopować. Ale i tak nie …
Antwerpia, Belgia. Zwiedzanie w czasach pandemii
To była długo wyczekiwana podróż. W sumie… Antwerpia była jednym z topowych kierunków wyjazdu, które rozważałam po wyprowadzce z Polski. I na rozważaniach pozostało. Bo albo był wzrost zakażeń na konornawirusa w Belgii, albo region w Niderlandach, w którym przebywam, był oznaczony jako ‘czerwona strefa’. I tak przez ponad pół roku. W końcu, obostrzenia trochę …
Borobudur – jedna z największych atrakcji Jawy.
W sumie do końca nie wiedziałam, czy odwiedzić Borobudur czy Prambanan. Każda z tych świątyni jest unikatowa, Każda jest piękna i ma ciekawą historię. Nie mogłam się zdecydować. Postawiłam na rzut monetą, wsiadłam na skuter i ruszyłam w kierunku Borobudur*.
Bałkany po raz kolejny. Albania
Ten rok zaczęłam urodzinową podróżą do Macedonii. To był pierwszy raz na Bałkanach. Pół roku później wylądowałam w Tiranie. Wybór miejsca nie był przypadkowy. Bo region ten to była miłość od pierwszego wejrzenia
Durres. Niby Albania, ale jednak trochę Włochy…
Mieliście kiedyś wrażenie, ze niby jesteście w jednym miejscu, a czujecie się, jakbyście byli zupełnie gdzieś indziej. Ja tak miałam w Durres. Niby byłam w Albanii, a czułam się jak we Włoszech….
(Nie)krótka historia wiatraków
Co Wam się kojarzy z Niderlandami? Na pewno tulipany, rowery, kanały i wiatraki. Podczas ostatniej wizyty w Haarlemie i zwiedzaniu od środka jednego z nich, dowiedziałam się (między innymi), że te budowle wcale nie są wymysłem Holendrów! Gotowi na więcej ciekawostek?
Leiden. Miasto Rembrandta
Mam wrażenie, ze Hagę znielubiłam dużo szybciej, niż Warszawę. To miasto nie ma nic do zaoferowania (poza pracą). Jest głośne, brudne i pełne imigrantów. Ze strony turystycznej te nie wygląda to najlepiej. Dlatego, jak tylko mogę, szukam miejsca na wyrwanie się (bliżej, albo dalej). Tym razem padło na Lejdę (Leiden).
Moja odskocznia w Niderlandach – Delft.
Kiedyś uwielbiałam wielkie miasta – Berlin, Amsterdam lub Londyn były częstymi kierunkami moich wyjazdów. Z biegiem lat to się zmieniło. Teraz, mieszkając od 8 lat w Wielkim Mieście, lubię uciec gdzieś, gdzie znajdę ciszę i spokój. Jedną z moich ulubionych ” wyciszających” miejscówek, jest Delft.