Szwecja, choć niezwykle piękna, nosi niechlubne miano jednego z najdroższych krajów w Europie. Mimo, że przewoźnicy kuszą super tanimi biletami, już na lotnisku okazuje się, że nie będzie tak różowo… Trochę kombinacji, rozpoznanie terenu i rezygnacja z wygód sprawiły, że plan Sztokholm na weekend nie zrujnował naszego budżetu 🙂
Oto kilka trików, które pozwolą Wam zwiedzić Sztokholm budżetowo.
Table of Contents
1. Hostel, nie hotel! Sztokholm na weekend
Wiadomo, że najlepiej wypoczywa się w prywatnym pokoju, z prywatną łazienką, telewizorem, barkiem i panoramą miasta widoczną przez okno, jednak (w nieprzyjaznym studenckim portfelom Sztokholmie) nocleg w hostelu to idealny sposób aby zaoszczędzić trochę grosza. Hostele (poza fajną atmosferą) dają możliwość poznana ciekawych ludzi, integracji z obcymi kulturami, a także – a może przede wszystkim, zazwyczaj są zlokalizowane w dogodnych punktach komunikacyjnych!
2. Z wyprzedzeniem! Sztokholm na weekend
Tak, jak wspominałam we wstępie, bilety do Sztokholmu są a śmiesznie tanie, i muszę Was uświadomić, że to jedyna tania rzecz w tym mieście. Bilety umożliwiające dotarcie z portu lotniczego do centrum Sztokholmu cenowo przewyższające samolotowe…
Istnieją dwa sposoby dotarcia z lotniska do sztokholmskiego dworca centralnego:
opcja wygodna: autokar Flygbussarna – transfer bezpośrednio z lotniska na dworzec (139 SEK)
opcja budżetowa: autobus 515 ( 32 SEK ) z lotniska do Nykoping C (Dworzec), stamtąd pociąg do Sztokholmu. Ceny pociągów i godziny odjazdów sprawdzicie na stronie https://www.sj.se/. Ceny pociągów w dużej mierze zależne są od tego z jakim wyprzedzeniem je kupimy.
3. Na piechotę! Sztokholm na weekend
Sztokholm zlokalizowany jest na wielu wyspach, pomiędzy którymi można się przemieszczać metrem, komunikacją naziemną oraz promem. Niestety – za wygodę się płaci – koszt jednorazowego biletu kupionego w biletomacie to 44 SEK, czyli ok 10 złotych. Warto zachować pieniądze na coś innego i nacieszyć oczy piękny mi widokami, których w Sztokholmie jest aż nadto!
Jeżeli jednak zdecydujecie się na komunikacje miejską, zwróćcie uwagę na stacje metra. Reklamowana jako najdłuższa na świecie wystawa sztuki – 110 km, zawiera różnorodne obrazy, rzeźby, mozaiki, płytki, instalacje i inne wyświetlacze zebrane przez 150 artystów w ponad 90 ze 100 stacji w mieście.
4. Darmowe zwiedzanie! Sztokholm na weekend
Podobnie jak w przypadku większości dużych miast w Europie, istnieje bezpłatna wycieczka piesza, prowadzona przez Free Tour Stockholm. Wycieczka Medieval Stockholm poprowadzi Cię po starym mieście (Gamla Stan) i przedstawi historię miasta. Oferują również zwiedzanie głównego nowoczesnego centrum miasta (Modern Stockholm). Każda wycieczka trwa od 1,5 do 2 godzin. Jeżeli jesteście fanami szwedzkiej literatury, możecie tak, jak my podążać śladami swojej ulubionej powieści (my wybraliśmy Millenium Stiega Larssona).
5. trochę kultury! Sztokholm na weekend
Sztokholm kładzie nacisk na kulturę! Miasto oferuje kilkanaście muzeów , w których bezpłatnie możemy się zapoznać ze szwedzką historią, kulturą i sztuką (także tą nowoczesną!). Pełną listę darmowych muzeów (wraz z ich lokalizacjami i godzinami otwarcia) znajdziecie na stronie Visit Stockholm.
Jeżeli jednak macie trochę gotówki na zbyciu, możecie odwiedzić płatne muzea, np. Junibacken (wstęp 179 SEK) lub Muzeum ABBA (wstęp 250 SEK)
6. Gotuj sam! Sztokholm na weekend
Już zdążyliście zauważyć, że Sztokholm=wygórowane ceny. To samo dotyczy jedzenia… Zawsze staramy się spróbować lokalnej kuchni (może nie w jakich super restauracjach, ale jednak…) w Sztokholmie wystarczyły nam zakupy w markecie i hostelowa kuchnia. Ceny fastfoodów też przyprawiają o zawrót głowy. Zwykły hotdog to wydatek rzędu 20 złotych.
To samo dotyczy napojów (tych z procentami także!) Butelka wody to wydatek 7-8 złotych (zaopatrzcie się w butelki z filtrem – przydadzą się). Z alkoholi w normalnych sklepach dostępne jest tylko słabe (2,8%) piwo.
7. Pamiątki kup… na lotnisku! Sztokholm na weekend
Brzmi dziwnie, ale to prawda. Na Gamla Stan jest masa sklepików z pamiątkami, w których znajdziemy wszystko. Postacie z bajek, łosie w każdej formie (w końcu to narodowe zwierzę!), hełmy i inne gadżety związane z Wikingami (te hełmy z rogami to fejk, udowodniono, że prawdziwi wikingowie nie byli 'rogaci’!), i masę innych mniej lub bardziej mainstreamowych rzeczy. Przy czekaniu na samolot i odwiedzeniu z nudów sklepu bezcłowego, okazało się, że pamiątki tam, są w niższych cenach! Co prawda, wybór jest mniejszy (brakuje wszechobecnej w sklepach na starówce tandety), ale i tak jest w czym wybierać 🙂
Pamiętajcie, – Skandynawia jest droga, ale nie musi taka być!
Jeżeli chcecie alternatywnie zwiedzić Sztokholm zapraszamy na wycieczkę śladami „Millennium’ Stiega Larssona.
Post został zrealizowany przy współpracy z ACCO Hostel.